wznosiła się teraz Sodoma a tej przemiany dokonały wizye naiwnej pasterki, oglądającej Niepokalaną Dziewicę w obłoku jasności!
— A co?... czy nie mówiłam! — krzyknęła nad uchem Piotra pani Majesté, widząc, iż porównywał trzymaną w ręku fotografię Bernadetty do ładnej i zalotnej Apolinaryi. — Od dawna zauważyłam, że Bernadetta mogłaby uchodzić za siostrę mojej siostrzenicy!
Apolinarya zbliżyła się ku mówiącej, zadowolniona zrazu, iż Piotr nie zaprzeczał.
— Niechże i ja porównam! — zawołał ksiądz des Hermoises.
Wziął fotografię do ręki i począł się dziwić z wielkiem ożywieniem.
— Prawda, rzecz nadzwyczajna!... Zupełnie te same rysy... nie zwróciłem dotychczas na to uwagi... jestem wprost zachwycony, winszuję!... winszuję!...
— Zdaje mi się wszakże — odezwała się Apolinarya — że Bernadetta miała nos o wiele grubszy od mojego.
— O tak! — zawołał z przejęciem ksiądz des Hermoises. — Bernadetta była o wiele mniej ładna. Każdy z nas to widzi doskonale... Lecz pomimo to, możnaby was wziąć za dwie rodzone siostry.
Piotr się roześmiał, tak dalece dziwnem wydało mu się podobne zestawienie. Biedna Bernadetta! ona zmarła już od dawna i nie pozostawiła podobnej sobie siostry! Odrodzić się, też już nie
Strona:PL Zola - Lourdes.djvu/850
Ta strona została uwierzytelniona.