do zrozumienia, że z czasem, w dalekiej przyszłości, może mieć nadzieję zostania wspólnikiem zakładu.
Powoli Mateusz zaczął się stawać nieodzownie potrzebnym w fabryce, która przeszła kryzys grożący upadkiem. Posag, jaki ojciec musiał wypłacić dla kupienia męża swojej córce, inne grube wydatki, spowodowane rozrzutnością i lekkomyślnością Serafiny, zmusiły go do zmniejszenia obrotowego kapitału w zakładzie. Gdy umarł, spostrzeżono, iż przez niedbałość, wzorem wielu innych, nie zrobił testamentu, Serafina zaś natychmiastowo i natarczywie dopominała się u brata spłaty przypadającego na nią działu, pragnąc go zrujnować i zmusić do sprzedania fabryki. Zarobiony przez ojca majątek, łatwo mógł się teraz zmarnować, nieledwie w niwecz obrócić. Aleksander Beauchêne po wielu latach nie mógł spokojnie myśleć o dniach trwogi, jakie wtedy przeżywał. Zdołał wreszcie zgromadzić dość pieniędzy, by zaspokoić żądania siostry, lecz poderwał swój kredyt i dla oczyszczenia się z zaciągniętych długów, ożenił się z Konstaucyą, kobietą brzydką, nieledwie że wstrętną dla niego, jako dla mężczyzny i tak płaską, chudą, że jeszcze przed ślubem nazywał ją „suchą kością“. W kilka lat później interesa fabryki stały świetnie, przynosząc zdwojone dochody, a Mateusz, który był jednym z najgorliwszych i najzdolniejszych współ-
Strona:PL Zola - Płodność.djvu/16
Ta strona została skorygowana.