Strona:PL Zola - Płodność.djvu/167

Ta strona została skorygowana.
I.

Po cichu wstał Mateusz ze swego wązkiego żelaznego łóżka, na którem teraz sypiał obok wielkiego mahoniowego łóżka Maryanny. Spojrzał na nią i ujrzał, że leży z otwartemi oczyma Uśmiechnęła się do niego.
— Jakto?... więc nie śpisz?... a ja nie śmiałem się poruszyć, nie chcąc ciebie budzić. Czy wiesz, że jest już blizko dziewiąta godzina?...
Było to w Paryżu w niedzielę, w połowie stycznia. Maryanna była w ciąży przeszło od siedmiu miesięcy. Pozostali na wsi do grudnia, lecz nagle rozpoczęła się przykra zimowa pora, ulewne deszcze, ścieg i mrozy, więc Mateusz, po wielu wahaniach, przyjął ofiarowane przez Beauchêne’ów, schronienie w Paryżu i przeprowadzono się z leśnego pawilonu w Chantebled do skromnego pawilonu przy ulicy de la Federation, w którym niegdyś mieszkał założyciel zakładu, ojciec Aleksandra Beauchêne. Pawilon był umeblowany i oddany na mieszkanie jednemu z wysłużonych starych dozorców, który umarł podczas jesieni. Mateusz i Maryanna przeprowadzili się tutaj