Strona:PL Zola - Płodność.djvu/199

Ta strona została skorygowana.

po wyjściu doktora z tem większą zajadłością. Wymyślał na niego, utrzymywał, że jest przekupionym wspólnikiem, odchodził od przytomności z gniewu, otrzymując tak srogą lekcyę bezpożyteczności środków, jakich używał, by nie mieć więcej dzieci. Przykre położenie zdawało się być bez wyjścia, albowiem mąż, ufny, iż uczynił co należało, dla oszukania zwykłego biegu natury, mógł na zawsze pozostać w powątpiewaniu o wierności żony.
Państwo Séguin dalej prowadzili życie światowe, Walentyna, nie mówiąc nikomu, że jest przy nadziei, ściskała się coraz mocniej gorsetem, tańczyła na balach, piła szampan podczas kolacyi po teatrze; on zaś ukrywał swe wybuchy brutalnej zazdrości i wśród ludzi był równie oderwany, ironiczny, jak zwykle. Dotąd, Walentyna nie miała sobie nic do wyrzucenia i pragnęła zachować swego męża dla siebie, chociaż czyniła to więcej przez kobiecą próżność, aniżeli przez przy wiązanie, bo jak otwarcie mówiła mężowi, czynił on wszystko co mógł, by wzięła sobie kochanka, o którego w tak grubiański sposób ją posądzał. Zatem, jeżeli zadawała sobie męczarnię ściskania się gorsetem i narażania na poronienie, czyniła to w celu utrzymania stosunków z mężem, który byłby ją porzucił, gdyby przestała być towarzyszką jego światowych upodobań. Lecz pewnej nocy, wróciwszy po jakiejś hulance do domu, o mało co nie umarła w bole-