jest po upływie trzech czy czterech miesięcy. Wtedy obrzydła mu, znalazł, że się zmieniła na niekorzyść i zerwał z nią stosunek może wyłącznie ze względu, by uniknąć wszelkiej odpowiedzialności. Obecnie zaczął obniżać jej wdzięki, znajdując, że miała tylko zwykłą krasę młodości i nie pojmował, że chociażby chwilowo mógł na nią zwrócić uwagę.
Wpadłszy w zapał we własnej obronie, zawołał z pychą pryncypała uważającego się za wyższy rodzaj człowieka, któremu jest dozwolone autokratyczne panowanie:
— Można sobie pozwolić na jakąś ulotną słabostkę względem jakiejś robotnicy, chociaż już i to jest niedorzecznością, lecz mieć z robotnicą dziecko! to byłoby za głupio! Każdyby miał wtedy prawo kpić ze mnie prosto w oczy i byłbym zgubiony w opinii, straciłbym przynależną powagę!
Milczenie Mateusza zaczynało go niepokoić i nie śmiał już twierdzić, że Norina kłamie. Mateusz zaś milczał, chcąc mu dozwolić na spędzenie porywu złości, by następnie, gdy się uspokoi przedstawić smutne położenie biednej dziewczyny i uzyskać dla niej jakąkolwiek pomoc. Beauchêne był wystraszony tem spokojnem zachowaniem się Mateusza i sapiąc usiadł, by rzec:
— A wreszcie zróbmy na chwilę przypuszczenie, że się zapomniałem w zachowaniu środków
Strona:PL Zola - Płodność.djvu/254
Ta strona została skorygowana.