Strona:PL Zola - Płodność.djvu/267

Ta strona została skorygowana.

nie podawać swego adresu... a jeżeli okoliczności tak się złożą, iż znam jakiś szczegół z ich życia, dochowywam tajemnicy, uważając, to za najświętszy mój obowiązek. Tak więc, jeżeli porozumiemy się co do osoby, w interesie której pan tutaj przyszedłeś, to możesz ją pan przyprowadzić w dniu oznaczonym bez obawy jakiejkolwiek niedyskrecyi z mej strony... Znajdzie ona tutaj pomoc lekarską a zarazem wygodne warunki życia...
Pani Bourdeiu, nabytem doświadczeniem swego zawodu, od pierwszej chwili osądziła, iż ten pan przyszedł tu, by zapewnić przytułek jakiejś dziewczynie, zaszłej w ciążę. Tego rodzaju klientelę uważała za najlepszą. A gdy się dowiedziała, że przyszła młoda matka, pozostałaby u niej przez cztery miesiące, stała się uprzejmą i zrobiła ustępstwo, zgadzając się na cenę sześciuset franków za wszystko razem, jednakże pod warunkiem, że chora zadowolni się miejscem w pokoju o trzech łóżkach. Układ został zawarty i Norina zamieszkała u pani Bourdieu zaraz tego samego wieczoru.
— Na imię ci Norina... nazwiska twojego nie potrzebuję wiedzieć... Zaraz cię zaprowadzę do pokoju, który dzielić będziesz z dwiema towarzyszkami... Jesteś śliczna moje dziecko i jestem pewna, że obie będziemy z siebie zadowolone.
W pięć dni później Mateusz przyszedł się dowiedzieć, o ile Norina zadowoloną jest ze swego