Strona:PL Zola - Płodność.djvu/277

Ta strona została skorygowana.

Pozostawszy sam na sam z Mateuszem, Norina znów podciągnęła kołdrę z niewieścim wstydliwym wdziękiem, bo dostrzegła, iż nieco z niej opadła podczas całowania się z angielką i zadowolona z jego wizyty, zaczęła dalej opowiadać:
— Historya panny Rozyny, o której już panu wspomniałam, jest mi zwierzona przez Wiktoryę... i doprawdy, że to niezwykła awantura... Panna Rozyna jest córką bardzo bogatego jubilera... Naturalnie, że nie wiemy, jak się on nazywa i przy której ulicy ma swój sklep. Rozyna ma lat osiemnaście, jej jedyny brat jest o trzy lata od niej młodszy a ojciec jest człowiekiem czterdziestoczteroletnim. Mówię panu ich lata, bo zaraz pan zobaczy, że to potrzebne... Jubiler stracił żonę przed paru laty i wie pan w jaki sposób się urządził, by ją zastąpić?.. We dwa miesiące po pogrzebie swej żony zastąpił ją Rozyną... Jak się to panu podoba?.. Niepierwszy raz o takiej rzeczy słyszę, bo w roboczych dzielnicach znam niejedną dziewczynę, która musiała uledz takim domowym stosunkom, ale byłam przekonana, że to się dzieje tylko pomiędzy najbiedniejszymi ludźmi... Więc bardzo byłam zdziwiona, że i burżuazi w ten sposób postępują... bo ojciec Rozyny jest bardzo bogaty i mógł mieć za pieniądze wszystkie kobiety, jakichby zapragnął... A wie pan, co mnie w tem najwięcej dziwi?.. nie to, że ojcowie tak postępują, lecz, że córki na to się zgadzają... Ale panna Rozyna jest taka dobra,