Strona:PL Zola - Płodność.djvu/279

Ta strona została skorygowana.

w zbrodni, w profanacyi miłości i życia a nieszczęsne dziecko w kazirodztwie poczęte, przed urodzeniem się jest na zatratę skazane jako potwór, dla którego niema jawnego miejsca w rodzinie a nawet w społeczeństwie!
Norina, pragnąc ją zatrzymań, prosiła, by przy niej usiadła na łóżku.
— Panno Rozyno... proszę chwilkę z nami porozmawiać... To mój krewny... przyszedł mnie odwiedzić... Ale, proszę na niego nie zważać... wiesz jak lubię twoje odwiedziny...
Mateusz był zdumiony koleżeńskiemi stosunkami, jakie z niesłychaną szybkością zawiązywały się pomiędzy temi kobietami odmiennego wychowania, zebranemi tutaj czasowo, z konieczności. Nawet pomiędzy Rozyną a Wiktoryą, to jest pomiędzy panią a sługą, ujawniała się równość spowodowana tożsamością położenia, wezbranego łona tworzącego życie, macierzyństwa ukrywanego w cierpieniu. Hierarchię warstw społecznych usuwało nieszczęście i były tylko kobietami nie znającemi się z nazwiska, lecz siostrami w niedoli, wspólniczkami, jednakowej nędzy i winy. Prawda, że Norina i Wiktoryą starały się przypodobać Rozynie, były względem niej uległe i usłużne, lecz ta przyjmowała to za oznaki tkliwego przywiązania i pomimo, że odebrała staranne wychowanie, traktowała je na stopie przyjacielskiej poufałości, rozmawiając z niemi całemi