Strona:PL Zola - Płodność.djvu/295

Ta strona została skorygowana.

Podczas gdy pod jasnem słońcem kipią fale twórczej natury, sprzyjającej mnożeniu się jestestw, kościste ręce takiej la Rouche miażdżą rozwijające się płody; pracuje ona na swój sposób w ohydnej swej pracowni, cuchnącej krwią i kałem. Nie ma ponad to sroższej profanacyi życia, haniebniejszej zbrodni, urągającej świętej płodności niestrudzonej natury.