Strona:PL Zola - Płodność.djvu/31

Ta strona została skorygowana.

Dając brata, albo siostrę swojemu jedynakowi, naraziłby go na śmiertelne kłopoty, przez jakie sam ledwo że przebrnął! Nie! nie! zanadto on dba o szczęście swojego dziecka, by go narazić na podział spadku, do czego byłby przymuszony źle ustanowionemi prawami! Maurycy będzie wyłącznym posiadaczem majątku, który rozpoczęty przez dziadka, w dziesięcioro zostanie przysporzony przez ojca. Tak, on kocha swojego syna, marzy dla niego o bogactwie, o kolosalnych dochodach, bo tylko pieniądz dziś zapewnia władzę.
Konstancya, nie wypuszczając ręki syna, patrzała na bladą jego twarz ze wzrastającą pyhą, z tą pychą dorobkiewiczów, dumnych z posiadania pieniędzy, jak niegdyś szlachta ze starożytności rodu. On, jej syn, niechaj będzie jedynym dziedzicem majątku rodziców, by stać się potężnym i być królem, albo księciem w świecie przemysłowym, dzierżącym pierwszeństwo w teraźniejszym ustroju społecznym.
— Bądź spokojny, mój maleńki — rzekła pochylając się nad synem. Nie będziesz miał, ani brata, ani siostry. Twoi rodzice ciebie kochają i zabezpieczą cię od tego. A jeżeliby ojciec kiedy chwilowo o tem zapomniał, to ja, twoja matka potrafię go dopilnować.
Ostatnie słowa żony przywróciły mężowi zwykłą, hałaśliwą wesołość. Dobrze on wiedział, że jest ona jeszcze zawziętszą od niego w postano-