Strona:PL Zola - Płodność.djvu/385

Ta strona została skorygowana.

pewniającego wiekuiste istnienie wszystkich tworów ziemi. I w wesoły dzień wiosenny, cała okolica jaśniejąca, śpiewająca, pachnąca, nabierała tryumfującego wyrazu obrazem piękna matki, która z obnażoną piersią karmiła dziecko, kąpiąc się z nim w słońcu, przed otwartą przestrzenią dalekiego widnokręgu.