podczas swej poprzedniej bytności; siedziała teraz przy swojem łóżku i reparowała domową bieliznę. Odbyła połóg o kilka doi wcześniej niż Norina i miała jutro opuścić swoje chwilowe schronienie. Tymczasowo szyła coś z polecenia Rozyny, bogatej panny, umieszczonej tutaj przez kazirodnego swego ojca; połóg odbyła wczoraj i miała zamiar jeszcze jakiś czas pozostać u pani Bourdieu, zajmując osobny, wygodny pokój. Norina opowiadała, że od chwili wyjazdu Amy, była tylko samnasam z Wiktoryą w tym wielkim pokoju o trzech łóżkach; Amy nie udzieliła im o sobie żadnych wieści, więc utrzymywały, że oddawna musiała już dopłynąć do Anglii, będąc zupełnie zdrową po odbytym połogu.
Wiktoria, również jak Norina, żałowała, że musi ztąd odejść, więc podniósłszy głowę z nad roboty, rzekła:
— Oj tak, skończyło się wylegiwanie w czystem, miękkiem łóżko... już nam teraz nikt nie będzie przynosił gorącego mleka przed wstaniem. No, ale nie można powiedzieć, by widok tego szarego muru za oknem był bardzo zabawny... I to rzecz pewna, że nie można spędzić życia na ciągłem próżnowaniu...
Norina śmiała się, kręcąc głową, jakby nie podzielając zdania Wiktoryi. Ale nie mogła mówić swobodnie, bo się krępowała, z powodu obe-
Strona:PL Zola - Płodność.djvu/388
Ta strona została skorygowana.