też pragnąłbym, żeby obraz matki karmiącej dziecko, był najwyższym wyrazem ludzkiego piękna. Ale jakich użyć sposobów, by zaszczepić i utrwalić to przekonanie w naszych paryżankach, we wszystkich francuzkach, że piękno kobiety leży w macierzyństwie, w karmieniu dziecka mlekiem własnych piersi. Gdyby zapanowała taka moda i przyjąwszy się utrwaliła, naród nasz zająłby stanowisko pierwszorzędne i panowałby nad światem! Nieco ważniejszą byłaby ta moda, aniżeli ubieganie się o coraz to odmienny krój sukni, lub sposób noszenia fryzury!
Roześmiał się boleśnie, zrozpaczony, że nie znajdował środka na odmianę i poprawę obyczajów, uświęcających modę licznych familij, wiedział bowiem, że nie burzy się istniejącego porządku rzeczy niczem innem jak narzuceniem nowej, odmiennej koncepcyi piękna. Zakończył przeto:
— Tak więc podług mnie, niema ważniejszego zadania nad macierzyński obowiązek karmienia dziecka. Każda matka mogąca a uchylająca się od tego, jest wielką winowajczynią. A w razach wyjątkowych, gdy kobieta rzeczywiście jest w niemożności wypełnienia tego obowiązku, pozostaje cmoczek, który daje dostatecznie dobre rezultaty, jeżeli jest utrzymany w porządku i napełniany mlekiem sterylizowanem... Co zaś do mamki na wsi, po za obrębem domowego ogniska, uważam ten zwyczaj za zły, śmiertelny dla niemowląt a mamka wynajęta i na miejscu, obok
Strona:PL Zola - Płodność.djvu/430
Ta strona została skorygowana.