Strona:PL Zola - Płodność.djvu/452

Ta strona została skorygowana.

przyznaj, mój drogi, że niezawodnie zaczęłaby się znów bić ze swoją siostrą! A wreszcie takt nakazuje, by ta dziewczyna nie pokazywała się więcej w moim zakładzie!
Poszedł po kieliszek z koniakiem, który zostawił na kominku a wypiwszy powrócił, mówiąc ze śmiechem:
— Ona za ładna, by pracować jak robotnica!
Mateusz przemilczał tą szkaradną ocenę. Wiedział wszakże, iż Norina opuściwszy klinikę pani Bourdieu i nie chcąc się narażać na burzliwe sceny w rodzicielskim domu, zamieszkała na kilka dni u przyjaciółki żyjącej z kochankiem. Nie otrzymawszy roboty w fabryce Beauchêae’s, popróbowała przedstawić się w paru innych miejscach, w rzeczywistości jednak nie zbyt gorliwie starała się o zajęcie. Przez czteromiesięczny pobyt u pani Bourdieu, nabrała zwyczaju wylegiwania się w łóżku do południa i zakosztowawszy w lenistwie, miała teraz wstręt do uciążliwego życia fabrycznej robotnicy. Cieszyła się, że ma ręce białe i delikatne i pragnęła ich nie zniszczyć, marząc o życiu bez pracy, o przyjemnościach łatwego zarobku i zbytku, o czem wreszcie roiła od dzieciństwa, włócząc się przed sklepowemi wystawami na ulicach Paryża.
— A więc, jak ci rzekłem — ciągnął dalej Beauchêne — spotkałem ją wczoraj. I zgadnij jak?... była wystrojona, uszczęśliwiona i szła pod