Strona:PL Zola - Płodność.djvu/453

Ta strona została skorygowana.

rękę z jakimś młodym mężczyzną, który pożerał ją oczami! Zatem jest tak, jak się spodziewałem i jak sobie życzyłem! W każdym razie wyznam ci, że stwierdzenie tego faktu mocno mi ulżyło i cieszę się z takiego obrotu sprawy!
Odetchnął głęboko, jakby mu kto zdjął z piersi przygniatający ciężar. Od czasu zerwania stosunku z Noriną, rozpoczął ulotną miłostkę z pewną młodą mężatką, lecz szybko się wycofał, przerażony możliwością jakich nowych nieprzyjemności; ograniczał się teraz na schadzkach z ulicznemi dziewczętami, zmieniając podług fantazji, spokojny, że z ich strony nie grożą mu żadne niemiłe następstwa; przyznawał się nawet, że przekłada mieć do czynienia z tego rodzaju kobietami, bo te nie stawiają żadnego oporu łakomstwu jego wymagań. Czuł się teraz zupełnie szczęśliwy i rzeczywiście miał wygląd człowieka niewypowiedzianie z siebie zadowolonego.
— Byłem przekonany, że ta ładna dziewczyna wejdzie na tę drogę, twierdził z miną tryumfującą. Czy nie przypominasz sobie, że ci to wciąż powtarzałem?.. Ona jest jakby do tego stworzona a do niczego więcej! To każdemu rzuca się w oczy, kto chociażby raz na nią spojrzy. Opowiadała mi, jak marzyła o złożeniu swojej niewinności jakiemu księciu, któryby jej hojnie zapłacił... ale uległa posługaczowi od szynkarza! chciała się odbić i usidlić bogatego burżuaza, ale ponieważ mało jest głupich pomiędzy nimi,