— Doktorze! zatem to moja ma być wina?... Czyż naprawdę dzieci wykarmione mlekiem matki są silniejsze i zdrowsze? a nawet oporniejsze przeciwko chorobom?...
— Bezwątpienia, jestem najmocniej o tem przekonany.
Beauchêne gryząc cygaro, ruszył ramionami a wreszcie parsknął śmiechem:
— Doktorze, nie trwóż nas w obec oczywistości!... Czyż nie widzisz, że nasz syn do stu lat dożyje! Mamka, która go wykarmiła, była tęga jak na pokaz!... Ale masz swoje manje kochany doktorze, więc powiedz nam, czy nie pomyślisz o zatwierdzeniu przez Izbę dekretu, przymuszającego matki do obowiązkowego karmienia niemowląt?...
Boutan śmiejąc się, odpowiedział:
— Dlaczego nie?...
Beauchêne wpadł w humor jeszcze lepszy, bo mu się teraz nastręczyła okazya do ulubionych kpin i żartów. Zanosząc się od śmiechu, przedstawiał następstwa zastosowania takiego prawa, Jakiżby był przewrót obyczajów, jakie powstrzymanie światowego życia! salony zamknięte z powodu ogólnego karmienia niemowląt! kobiety traciłyby kształtność piersi zaraz przy pierwszem dziecku a mężowie byliby zmuszeni założyć syndykat dla utrzymywania wspólnym kosztem seraju, gdzie znajdowaliby kobiety
Strona:PL Zola - Płodność.djvu/455
Ta strona została skorygowana.