Séguin, świadczyło o niezrównanej jej zręczności. Na razie napotkała opór ze strony Celestyny, która oddawna dążyła do zagarnięcia wszystkich wpływów i korzyści dla siebie. Lecz obie były dość sprytne, by się porozumieć pomiędzy sobą, co tem łatwiej im przyszło, że każda miała odrębny swój wydział, zatem mogły pracować dla siebie na swoją rękę, nie przynosząc ujmy jedna drugiej. Wkrótce zawarły z sobą rodzaj umowy i jedna drugą podtrzymując, podzieliły się władzą i we dwie rządziły całym domem.
La Catiche królowała, służba musiała jej usługiwać a państwo dogadzać. Dla niej odkładano najlepsze kawałki, miała swój gatunek wina, chleba, wyszukiwano dla niej najdelikatniejsze a zarazem najposilniejsze potrawy. A ponieważ była łakoma, leniwa, pyszałkowata, więc obsługiwać ją musiano całemi dniami, przewidując jej zachcianki, unikając wywołania jakiegokolwiek niezadowolenia. Ustępowano wszystkim jej kaprysom, byle raczyła być w dobrym humorze, uginano kolana przed groźbą zważyć się mogącego pokarmu a najlżejsze jej stęknięcie, gdy zbyt się obiadła, wywoływało popłoch wszystkich domowników.
Pewnej nocy, gdy zaczęła narzekać na niestrawność, obudzono doktorów w całem sąsiedztwie. Jedyną jej wadą były drobne kradzieże, przywłaszczała sobie mnóstwo rzeczy a zwłaszcza
Strona:PL Zola - Płodność.djvu/490
Ta strona została skorygowana.