Strona:PL Zola - Płodność.djvu/537

Ta strona została skorygowana.
I.

Minęło lat cztery. W przeciągu tych czterech lat, Mateusz i Maryanna mieli dwoje dzieci, córkę w pierwszym roku a syna pod koniec roku trzeciego. A z każdem powiększeniem się familii zwiększał się także obszar ziem uprawianych w Chantebled; za pierwszym razem przybyło dwadzieścia hektarów żyznej ziemi zdobytej na reszcie bagnisk płaskowzgórza a w następnych latach pola na wykarczowanych zaroślach i pustkach, już zwilżonych odciągniątemi w tę stronę źródłami. Był to podbój życia, wzmagająca się żyzność i płodność pod dobroczynnem ciepłem słońca, praca nieustająca i twórcza, wśród przeszkód, umartwień i zwycięzkich zdobyczy, które przemożną siłą wzrastały, tchnąc coraz większą energią, zdrowiem i radością.
W dniu, w którym Mateusz przybył do Paryża dla zrobienia układu z Séguin’em, co do kupna zarośli i przyległego pustkowia, zastał u niego Serafinę. Séguin uszczęśliwiony z regularności, z jaką otrzymywał pieniądze na oznaczone raty, był niewymownie uradowany, sprze-