gospodarować, jak w swojem, w cudzem gniazdku. Wzdragał się jeszcze przeciwko małżeństwu tak z zasady, jak i z osobistego doń wstrętu. Miał równie jak Séguin lat czterdzieści jeden, Walentyna zaś liczyła trzydzieści sześć, czyż nie czas więc było ustatkować się, nie czas pomyśleć o jednym z owych trwałych i pewnych stosunków, które tolerować zwykł pobłażliwy świat? Ona zaś, mój Boże! bardziej się nadawała od innej, wiedział przecie, że jest bogatą, mającą wpływy a teraz nawet pobożną, łączyła więc wszystkie wymagane warunki. Tak tedy wśród grożącej miny ukształtowały się stosunki domowe w ten sposób, że ojciec związał się z nauczycielką, matka z przyjacielem domu a troje dzieci rosło dziko pod grozą katastrofy.
Nagle, odezwał się przeraźliwy krzyk a równocześnie usłyszał zdziwiony Mateusz ogromny hałas bieganiny, do pokoju wpadła z impetem Andrea i uciekając w przestrachu przed goniącym ją Gastonem, powtarzała;
— Nono! nono! on mnie chce ciągnąć za włosy!
Miała włosy bardzo piękne, delikatne, matowe, swawolnie okalające jej ładną główkę dziewczęcą; dziesięcioletnia zaledwie, miała już wygląd małej kobiety, pełnej słodyczy i cichego wdzięku, starszy zaś od niej o cztery lata brat, był wysmukły i suchy jak ojciec; na piegowatej jego twarzy o ostrych rysach, widniały pod ni-
Strona:PL Zola - Płodność.djvu/627
Ta strona została skorygowana.