Strona:PL Zola - Płodność.djvu/702

Ta strona została skorygowana.

maleńką Małgorzatą u piersi, ucałował ją namiętnie, tryumfując nad wszystkiemi zmartwieniami i wszystkiemi cierpieniami. Jeszcze jedno dziecko, to o tyleż więcej bogactwa i potęgi, to nowa siła rzucona w świat, nowe pole na posiew dnia jutrzejszego.
I było to zawsze toż samo wielkie dzieło, dobre dzieło, dzieło płodności ziemi i kobiety, tych dwu potęg, zwycięzko opierających się zniszczeniu; i wraz z każdem nowem dzieckiem przybywało dlań utrzymanie; żyli kochając, walcząc, pracując w cierpieniu, dążąc bezprzestannie do rozwoju życia, do rozszerzania kresów nadziei.