Strona:PL Zola - Płodność.djvu/703

Ta strona została skorygowana.
V.

Dwa lata minęły. A przez te dwa lata Mateusz i Maryanna mieli jeszcze jedno dziecko, chłopca. I na ten raz równocześnie z nowym przyrostem rodziny, włości Cbantebled wzrosły także o wszystkie ugory, ciągnące się na wschód, aż po wioskę Vieux-Bourg. Wraz z niemi nabytą już została ostatnia część folwarku, podbój posiadłości był nareszcie zupełnym, całe pięćset hektarów ziem leżących zdawna odłogiem, zakupionych niegdy przez ojca Séguina, byłego liweranta armii, w celu założenia tam królewskiej rezydencyi. Teraz od końca do końca ziemie te stały się żyznemi; pod wpływem wytrwałych usiłowań człowieka rozwinęła się na nich niebywała urodzajność; jeden tylko kawał gruntu, należący do Lepailleurów, którzy upierali się przy swojem, by go odprzedać, przerzynał szeroką zieloną równinę pasem kamienistym rozpaczliwie suchym. Był to podbój niepokonany życia, płodność roztaczająca rozległe swe dzierżawy w blaskach słońca, praca wiecznie tworząca, bez odpocznie-