Strona:PL Zola - Płodność.djvu/705

Ta strona została skorygowana.

Błażeja z Karoliną. A kiedy starsza wyszła w latach osiemnastu za mąż, siostra jej Marta, mająca naówczas lat czternaście, stała się nierozłączną towarzyszką Róży Froment, w tymże samym wieku będącej i ładnej jak ona, stanowiącej wszakże zupełny z nią kontrast, o tyle czarnowłosej o ile ona była jasną blondynką. Karolina, natura delikatniejsza, słabsza także od młodszej siostry, o jasnym, rozumnym poglądzie, wesoła, zapaliła się do sztuki, której zamiłowanie dała jej matka posyłając ją na kursa rysunków; doszła do tego, że robiła bardzo udatne miniatury; był to na wypadek jakiejś katastrofy zawsze środek utrzymania, jak mawiała matka. I bez wątpienia na dość uprzejme stosunki jakie się ułożyły między nią a Konstancyą, której malowała medalion podobny acz pochlebiony, wpłynęła niemało cześć, jaką w mieszczance budziło staranne, wyższe wykształcenie.
Zresztą Błażej, który wziął po Fromentach płomień twórczy, pracowitość żarliwą, zawsze pełen usilności, wprędce stał się dla Maurycego cennym pomocnikiem, odkąd rozpatrzył się w interesach fabryki, po krótkim pobycie w biurze Morange’a.
To też sam Maurycy, coraz to mniej wspierany przez ojca, zawieruszonego wciąż w bezustannych najniedorzeczniejszych w świecie przygodach, nastawał na to, aby młode małżeństwo zamieszkało pawilon, tak, aby mógł w każdej chwili mieć pod