pracowni i wszedł do biura kasjera po swoją miesięczną pensyę, która wynosiła trzysta piędziesiąt franków. Ale w styczniu wziął naprzód pięćset franków, uiszczając się z długu odtrącaniem z pensyi miesięcznej po piędziesiąt franków, otrzymał więc dziś tylko trzysta. Przeliczył pieniądze i z zadowoleniem wsunął do kieszeni, mówiąc do Morange’a:
— W samą porę to przychodzi... bo żona w domu pozostała tylko z trzydziestoma susami!
Było już po godzinie szóstej, gdy Mateusz stanął przed wspaniałym pałacem państwa Séguin du Hordel przy alei d’Antin. Dziadek pana Séguin był drobnym rolnikiem, posiadającym kawałek gruntu w Janville. Syn jego stał się dostawcą armii i dorobił się znacznego majątku. Zaś wnuk, już wychowany na panicza, pędził życie bezczynne, wielko światowe, wytworne, był członkiem w klubach, miał namiętność do koni, udawał zamiłowanie sztuki i literatury, starał się uchodzić za światłego, postępowego amatora, a ulegając modzie, sprzyjał najbardziej krańcowym kierunkom. Dla pychy, ożenił się z panną prawie bez posagu, ale ze starego szlacheckiego rodu. Żona jego Walentyna de Vaugelade była delikatnego zdrowia a wychowana przez matkę podług pobożnych, katolickich zasad, uczęszczała do kościoła ale przedewszystkiem była spragniona uciech światowych. Séguin, od czasu jak się ożenił, spełniał obowiązki religijne dla dobrego
Strona:PL Zola - Płodność.djvu/71
Ta strona została skorygowana.