Strona:PL Zola - Płodność.djvu/736

Ta strona została skorygowana.

Wszakże i oni również, ojciec i matka, wraz z każdem przybywającem na świat dzieckiem, zyskiwali na sile. Każde dziecko zbliżało ich więcej do siebie, łączyło coraz ściślej. Jeżeli zwyciężali zawsze, mimo okropnych trosk i kłopotów, to szereg tych zwycięztw zawdzięczali swej miłości, swej pracy, nieprzerwanym poczęciom ich serca, ich woli. Płodność jest wielką zdobywczynią, tworzy ona bohaterów pokoju, podbijających ziemię samą mocą zaludniania jej. I na ten raz zwłaszcza, po tych dwu latach, kiedy Maryanna urodziła chłopca, Mikołaja, jedenaste dziecko, Mateusz ucałował ją namiętnie; odnosił tryumf nowy nad wszystkiemi zmartwieniami, nad wszelkiem cierpieniem. Jeszcze jedno dziecko, to nowe bogactwo i nowa potęga, nowa siła rzucona w świat, nowe pole zasiane dla jutra.
I było to zawsze toż samo wielkie dzieło, dzieło dobre, dzieło płodności, które urastało przez ziemię i przez kobietę, tryumfatorki nad zniszczeniem, tworzące nowe istnienia wraz z każdem nowem dziecięciem, z miłością, wolą walczące i pracujące w cierpieniu, dążące bezprzestannie do większej pełni życia, większej sumy nadziei.

KONIEC KSIĘGI CZWARTEJ.