Strona:PL Zola - Płodność.djvu/80

Ta strona została skorygowana.

ją za perłę w moim zbiorze... Cóż mówisz o pomyśle artysty?... lilja oznacza tutaj tryumfującą czystość, a oset, zwykle rosnący wśród zwalisk, mówi o zatraconym już wreszcie życiu świata, znów oddanego bezgranicznej szczęśliwości. Jak widzisz, duch twojego dzieła został zrozumiany!
— Tak... tak... Ale wy mnie tutaj psujecie... zacznę się pysznić sam sobą...
Mateusz znał tę powieść, pożyczył ją bowiem u pani Beauchêne, by Maryanna przeczytała książkę, o której teraz wszyscy mówili. Oboje byli oburzeni głoszonemi w niej teoryami. Doychczasowo Santezze w swoich powieściach zajmował się elegantkami, które popołudniowe godziny spędzać zwykły w kawalerskich mieszkaniach kochanków, by z nimi, tak jak to czyniły z mężami, oddając się miłości, pomijać cel jej właściwy. Tym razem Santezze zapragnął wznieść się wyżej w sztuce czystej, stworzyć symbol niezrównanego liryzmu. Opowiadał więc historyę hrabiny Anny Maryi, która brzydząc się swoim mężem pragnącym mieć dzieci, uciekła do Bretanii, by się schronić pod opieką Norberta, artysty o nadziemskiem natchnienia, a obecnie zajętego dekorowaniem kaplicy żeńskiego klasztoru. Norbert przez lat trzydzieści odtwarza własne wizje a ścianach, pędzlem wypowiadając swoje rozmowy i spotkania z aniołami, a przez te lat trzydzieści trwa jego miłość z Anną-Maryą, która żyjąc z nim w związku jałowych pieszczot,