Strona:PL Zola - Płodność.djvu/83

Ta strona została skorygowana.

się na bohaterstwo i dążyć ku stanowi zupełnej świętości... A tacy są... I dziś, równie jak przed osiemnastu wiekami, człowiek prawdziwej wiary i obdarzony łaską stroni od kobiety, potępia ją i usuwa.. Są to niepokalane lilje Maryi, których woń prawdziwa raduje niebiosa...
Mateusz patrzał na mówiącego, chcąc zbadać o ile był szczery. Czy tylko szydził?... Uśmiechał się dwuznacznie, lecz to było niedostrzegalne dla Séguin’a, który przytwierdzając, zaczął się zapalać.
— Masz słuszność!... najzupełniejszą słuszność!... Piękno jest zawsze zwycięskie, wiekuiste piękno, o którem mówisz w twej książce. Promienieje ono z każdej stronicy przez ciebie napisanej. Jest ono niepokalaną dziewicą, kwiatem nietkniętym nawet oddechem, wyrazem czystości, ku której dążymy, niwecząc wstrętne rozpładnianie gatunku.. Czy jest coś więcej odrażającego, jak widok kobiety ciężarnej, splugawionej płodnością, wiodącej przy sobie czeredę potomstwa jak samica ze stadem swoich małych... Ale pocieszającem jest, że zdrowy zmysł publiczności traktuje taką panię jak należy, wymierzając słuszną sprawiedliwość, kpiąc z niej głośno, śmiejąc się i wskazując na ogólną pogardę...
Mateusz postanowił być oględnym, jednakże pozwolił sobie na zrobienie uwagi:
— Pojęcie piękna jest różne. Panowie widzicie je w niepłodności kobiety i chcecie by miała