Strona:PL Zola - Płodność.djvu/85

Ta strona została skorygowana.

otwierającą się złotą epokę, równość, pokój pomiędzy ludźmi i narodami: szlachetna iluzya opłynęła serca, utopia odsłaniała niebo nadziejom; zaledwie wiek jeden upłynął a w jaką to wszystko runęło niepamięć! Koniec XIX wieku zaznacza się upadkiem wszystkich tych rojeń, bankructwem wiedzy, wolności, sprawiedliwości, dogorywa w krwi i błocie, rzucając nas w groźne nieznane wieku przyszłego! Wreszcie, już nie jedno doświadczenie przebyliśmy i wiedzieć nam należy, co sądzić o dotychczasowych próbach. Złotą epokę poganie upatrywali po za sobą, chrześcianie naznaczyli ją po za doczesnością a socyaliści dopatrzeć chcą jej możliwość za życia. Są to trzy iluzye. Absolutne szczęście jest tylko w nicości. Jako dobrzy katolicy nie mogą zachęcać ku tępieniu istot, mających już byt na ziemi, ale mogą szerzyć doktryny ograniczania się w płodności, Zdaniem ich Schopenhauer a nawet Hartman już się zużyli. Przekładają poglądy Nietzsche’go i godzą się tymczasowo na stopniowe zmniejszanie się ludności, złożonej z arystokratycznej elity, odżywiającej się wyborowemi pokarmami, uprawiającej wyrafinowane ideje; kobiety będą wtedy piękniejsze i człowiek dojdzie do doskonałości, stanie się nad-człowiekiem, umiejącym używać z potęgowanych rozkoszy. Jeszcze są teraz pewne trudność, by to się stało rzeczywistością, lecz one same przez się ustąpią, a oni dwaj żyjący myślą w przyszłości, za jedy-