Strona:PL Zola - Płodność.djvu/962

Ta strona została skorygowana.

wadzić się porządnie, jeśli się nie chce później mieć przykrości!
Wieczorem obie siostry, uspokoiwszy się cokolwiek, zadecydowały, że należy im napisać do Mateusza. Noryna przypomniała sobie jak to wówczas przybiegł on do niej przed kilku laty spytać, czy nie odwiedził jej czasem Aleksander. On sam tylko znał dokładnie całą sprawę, wiedział gdzie trzeba było się poinformować. I skoro też tylko otrzymał zawiadomienie listowne, Mateusz coprędzej przybiegł na ulicę de la Fédération, zaniepokojony odbiciem się takiej awantury na fabryce, zwłaszcza też wobec sytuacyi Beauchêna, pogarszającej się z dniem każdym. Rozpytawszy szczegółowo o wszystko Norynę, domyślił się, że Aleksander musiał odkryć adres tejże przez la Couteau, jakkolwiek dokładnie nie pojmował jeszcze całego logicznego związku faktów, tyle w tem wszystkiem było luk i braków.
Nakoniec po długim miesiącu ostrożnych poszukiwań, rozmów z panią Menoux, z Celestyną, z samą la Couteau nawet, zdołał wreszcie pochwycić wątek rzeczy. Uwagę niezawodnie wzbudziły najprzód poszukiwania, jakie polecił robić faktorce w Rougemont, kiedy to udawała się ona do wioski Saint-Pierre, aby zebrać informacye o dziecku, które miało być w nauce u kołodzieja Montoir. Widocznie mówiła zawiele, zanadto się rozgadała, zwłaszcza do owego drugiego termi-