Strona:PL Zola - Płodność.djvu/968

Ta strona została skorygowana.

za drzwi, bo ona jeszcze tylko jedna miała dość odwagi choć tak szczupła, drobna i słaba.
Odchodził i znowu w kilka dni później powracał z nowemi żądaniami, grożąc, że krzyczeć będzie na schodach, opowie głośno całą swoją historyę, jeśli mu nie dadzą żądanych dziesięciu franków.
Pewnego dnia, kiedy matka płakała, że niema ani grosza, chciał rozpruć materac, twierdząc, że tam z pewnością chowa przed nim pieniądze. Ubogie gospodarstwo dwóch sióstr zamieniło się w formalne piekło.
Najokropniejszym wszakże było to, że Aleksander na ulicy Fedération zaznajomił się z Alfredem. najmłodszym bratem Noryny, ostatnim z rzędu Moineaudem. Miał on podówczas lat dwadzieścia, był więc o dwa lata starszym zaledwie od swego „ przypadkowego siostrzeńca“, jak żartobliwie nazwał Aleksandra, od pierwszego z nim spotkania. A nie było chyba gorszego włóczęgi trotuarowego nad tego wybladłego wymoczka o twarzy bez zarostu, bez brwi i rzęsów, z mrugającemi oczyma, z wykrzywionemu ustami; istny zły chwast rynsztoka, wyrosły swobodnie na śmietniku paryzkim.
Mając lat siedem zaledwie okradał siostry, bił Cecylię co sobota, aby wydrzeć tygodniowy zarobek z jej rączyn słabych. Ponieważ matka Moineaud, złamana nadmierną pracą, nie miała nigdy sił ani czasu na nadzorowanie tego chło-