Strona:PL Zola - Płodność.djvu/991

Ta strona została skorygowana.

gospodarstwa, obór, jako czynna, energiczna gospodyni, wiecznie na nogach, kładąca się ostatnia na spoczynek.
Potem z kolei wyszła za mąż Klara, której małżeństwo z Fryderykiem Berthaud, oddawna przewidziane, doszło wreszcie do skutku. Były tam i łzy rozrzewnienia; wspomnienie Róży, którą tak kochał, którą miał zaślubić, zamąciło radość serc w dniu ślubu; kiedy przechodzono koło cmentarzyka wiejskiego w Janville, wracając z merostwa. Nie byłże to jednak jeden węzeł więcej ta miłość dawna, to długie przywiązanie tego młodzieńca, co się przeniosło na młodszą siostrę? Majątku nie miał on wprawdzie i nie wnosił nic więcej prócz tej wypróbowanej, wytrwałej wierności w pracy wspólnej od lat tylu na folwarku, prócz braterstwa, które się zawiązało między nim a Gerwazym przez cały ten szereg lat, kiedy obok siebie uprawiali ziemię, niby dwa niestrudzone woły robocze, zaprzężone do jednego pługa. Było to serce, na którem nie można było się zawieść, pomocnik, co się stał nieodzownym, ten mąż córki, z którym zawsze porozumienie będzie łatwem, który zapewni szczęście stałe.
Odtąd kierunek folwarku był już ustalonym. Mateusz mając zaledwie pięćdziesiąt pięć lat, złożył swą władzę królewską w ręce Gerwazego, dziecięcia ziemi, jak go nazywał zawsze ze śmiechem, tego co pierwszy tutaj wyrósł na tych ła-