Strona:PL Zola - Paryż. T. 1.djvu/215

Ta strona została uwierzytelniona.

połyskiwała na niebie. Mętne opary zbrodni zdawały się unosić ponad morzem domów nowej Sodomy i Gomory, a powietrze przeszywał głuchy jęk głosów, domagających się sprawiedliwości doczesnej i ogólnej.