Strona:PL Zola - Paryż. T. 1.djvu/256

Ta strona została uwierzytelniona.

— Bracie, a nie zapomnij powiedzieć pani Leroi, że jeżeli umrę, to ją o tem natychmiast zawiadomisz, by mogła uczynić to, co pomiędzy nią a mną jest umówione.
— Dobrze, dobrze... bądź spokojny... wszystko powiem, jak pragniesz... tylko leż, nie ruszając się... Zofia zostanie przy tobie i nie ruszy się z pokoju, dopóki nie wrócę...
Dawszy ostatnie rozkazy Zofii, Piotr wyszedł z domu, by wsiąść do tramwaju, mającego go dowieść do bulwaru Rochechouart, a ztamtąd miał zamiar dojść pieszo na szczyt Montmartrèu.
W drodze, gdy ciężki tramwajowy wagon szybko sunął się po relsach, Piotr przypomniał sobie szczegóły dorywczo słyszane o rodzinie Wilhelma i matce pierwszej jego żony. O całości tych dziejów miał się on dowiedzieć dopiero znacznie później.
Około roku 1850, młody profesor Leroi otrzymał posadę przy liceum w Montauban. Wkrótce po swem przybyciu z Paryża do tego miasta, ożenił się z Agatą Dagnan, najmłodszą z pięciu córek ubogiej protestanckiej familii rodem z gór Seweńskich. Leroi był zagorzałym republikaninem, a gdy nadeszła ze stolicy wiadomość o dokonanym zamachu stanu, wypowiedział całą gorycz swego oburzenia w szeregu artykułów, które zostały wydrukowane w dzienniku wychodzącym w Mautauban. Zagrożony aresztowaniem, schronił się do Genewy wraz z młodą żoną, bę-