Strona:PL Zola - Paryż. T. 1.djvu/332

Ta strona została uwierzytelniona.

szkodliwa. Wywierają oni zbyt wielki wpływ na opinię publiczną, nie bacząc na skutki, i tak widzieliśmy ich nie tak dawno gorliwymi wielbicielami Woltera, obecnie zaś bawią się w spirytualizm, mistycyzm, upędzając się za modą i powodzeniem w salonach. Są dyletantami i kosmopolitami. Wszak za ich to sprawą szerzy się dziś modne powątpiewanie w doniosłość wiedzy. Wiara w wiedzę okazała się rzeczą brutalną, nie salonową, więc, zapominając o jej dobrodziejstwach, a pragnąc się dostosować do wykwintnego nieuctwa kół towarzyskich, gdzie im drzwi uchylono, panowie ci udają przesyt i znużenie, by z gracyą o wszystkiem powątpiewając, uczyć się min znudzonych, lecz wytwornych, naiwności sztucznej, lecz dobrego tonu. W ciągłej będąc obawie, by ich kto nie wziął za uprawiających rzemiosło profesorskie, obgadują szkołę, ćwicząc się jej kosztem w zjadliwej ironii, słowem, pragną zdobyć miano paryzkich światowców. Dla przypodobania się w salonach, zawsze każdy z nich gotów odgrywać rolę dobrze wyćwiczonegoo pieska, umiejącego ładnie służyć na dwóch łapkach, z wdziękiem i przymileniem spoglądając naobecnych. Oto są przyczyny ich napaści na wiedzę i głoszenia proroctw o jej upadku! Hipokryzyą powodowani, dla przypodobania się tym, których ton naśladują, twierdzą, iż łaską dotknięci, powrócili ku wierzeniom maluczkich, ku naiwne-