Strona:PL Zola - Paryż. T. 1.djvu/368

Ta strona została uwierzytelniona.

był gadatliwy i lubił szczegółowo przedstawiać swoje poglądy. Zwolennik Saint-Simona składał mu hołdy, jako inicyatorowi, który pierwszy postawił prawo konieczności pracy i odpowiedniego za nią wynagrodzenia. Bache nadto roztkliwiał się i z nabożeństwem rozwodził nad potęgą geniuszu Fouriera. Uważał go za wyczekiwanego przez nowożytną epokę zbawczego Mesyasza, który rzucił hojny posiew zasad, jaki rządzić będą dzisiejszem społeczeństwem. Wszystko przewidział, wszystko zorganizował, pozostaje więc tylko wprowadzić w czyn nieśmiertelne jego prawidła. Wyrzekł o prawie istniejącej harmonii, zdjął klątwę z żądz ludzkich, wyznaczając im właściwe zastosowanie, by stały się pożyteczną składową częścią całości, a praca rozdzielona według uzdolnienia każdej ludzkiej jednostki, nabierała uroku, stając się nieodzowną potrzebą i funkcyą żywotną. Bache wierzył, iż teorye Fouriera stanowią prawodawczą przyszłość ludzkości. Niechaj którakolwiek z francuzkich gmin uświadomioną zostanie i przekształci się w falanster, a natychmiast ujrzymy inne gminy naśladujące ten przykład, wreszcie cała Francya, a za nią świat cały pokosztuje cennych owoców szczęścia, zawartego w furierowskim systemie. Zapaliwszy się do obrazu przyszłej szczęśliwości, Bache podnosił zasługi, położone przez Cabeta, utrzymując, iż jego Ikarya nie jest bez zalet.