Strona:PL Zola - Paryż. T. 1.djvu/505

Ta strona została uwierzytelniona.
III.

We czwartek, w pół-poście, jako w dniu świątecznym, w obszernym pałacu ministeryum spraw wewnętrznych biura były puste, lecz Monferrand, minister, był w swoim gabinecie od ósmej godziny zrana, mając na swe zawołanie woźnego przed drzwiami i dwóch służących w pierwszym przedpokoju.
Monferrand pozostawał pod bardzo niemiłem wrażeniem, jakiego doznał dziś z rana, zaraz po przebudzeniu. Wczoraj, we środę, „Głos ludu“ wszczął na nowo kampanię przeciwko skandalicznej sprawie Afrykańskich kolei żelaznych, i wydrukował zaraz na wstępie wiadomość, że Barroux, teraźniejszy minister finansów, został przekupiony za dwakroć stotysięcy franków. W dzisiejszym zaś numerze „Głos ludu“ ogłoszoną została dawno przyobiecana czytelnikom lista trzydziestu dwóch nazwisk senatorów i deputowanych, którzy sprzedali swoje głosy agentowi barona Duvillard, niejakiemu Hunterowi, zręcznie prowadzącemu całą tę sprawę, a który obecnie znikł bez śladu, ulot-