Strona:PL Zola - Paryż. T. 1.djvu/514

Ta strona została uwierzytelniona.

żących, że wysadzą w powietrze jego, oraz całą jego rodzinę. Wobec tak niebezpiecznego położenia, prokurator żąda, by dom jego był strzeżony dniem i nocą przez agentów, ubranych po cywilnemu. Nie można z tem zwlekać i należy wyznaczyć równie liczną i czujną straż, jak ta, która pilnuje domu, zamieszkanego przez sędziego śledczego. Bo jeżeli sędzia Amadieu jest jednym z najcenniejszych psychologów i kryminalistów, to prokurator Lehmann nie ustępuje mu w niczem pod względem swej wysokiej wartości, posiada on niepospolity zmysł polityczny, a jako żyd, odznacza się niezrównanym sprytem, którego w całej pełni używa, by służyć wiernie Rzeczypospolitej i być zawsze po stronie rządu.
— Panie ministrze — rzekł Gascogne, znów się skłoniwszy, gdy Monferrand przestał mówić. — A cóż mam uczynić ze sprawą Barthèsa. Czy należy go aresztować w tym dworku w Neuilly, gdzie się ukrywa od kilku tygodni?
Gascogne dowiedział się wypadkowo, lecz prawie że natychmiast o miejscu pobytu starego więźnia politycznego, Mikołaja Barthèsa, a ztąd znał dobrze z widzenia dworek księdza Piotra Fromont Barthès nie był już uważany przez rząd za niebezpiecznego, wszakże wydany został rozkaz aresztowania go, albowiem policya znała liczne jego stosunki z obozem rewolucyjnym. Od kilku tygodni Paryż żył w szaleństwie strachu, a policya aresztowała bez przerwy, we wszyst-