Strona:PL Zola - Paryż. T. 1.djvu/61

Ta strona została uwierzytelniona.

dniu i w Londynie. Zawarli oni pomiędzy sobą tajemną wspólność interesów, co im pozwoliło wywierać wszechpotężny, międzynarodowy wpływ na bieg finansowego rynku w Europie. Justus wszakże był mniej możny od braci, miał bowiem w Paryżu niebezpiecznego współzawodnika w osobie Jerzego Duviliard, z którym zawzięte musiał staczać walki przy każdem pojawieniu się większej zdobyczy. Zmęczony obrotnością i chciwością przeciwnika, powziął myśl wydania swej córki, Ewy, za Henryka, syna Jerzego Duvillard. Dotychczas Henryk nie zajmował się interesami i uchodził za człowieka oddanego przyjemnościom życia w salonach i klubach, Justus więc liczył, że po śmierci barona skazanego już przez lekarzy, z łatwością zawładnie zięciem i oba domy bankierskie złączy w jedną całość. Doprowadzenie małżeństwa do skutku nie przedstawiało trudności, bo Henryk zapłonął właśnie gorącą miłością dla Ewy, słusznie uważanej za jedną z ładniejszych kobiet w Paryżu a gdy objawił swemu ojcu chęć ożenienia się z Ewą, baron, znając dokładnie syna, zgodził się natychmiast, uradowany niefortunnem przeliczeniem się Justusa. I rzeczywiście tak się stało. Justus spostrzegł to dopiero w chwili, gdy po śmierci ojca, Henryk stanął na czele odziedziczonej firmy i z dnia na dzień przemienił się z pozornie lekkomyślnego światowca w chciwego bankiera, który z niesłychaną przebiegłością rzucił się na wyzy-