Strona:PL Zola - Paryż. T. 2.djvu/189

Ta strona została uwierzytelniona.

sprawiedliwość — szerzą się, jak się szerzyły, niczem dotąd niezażegnane. Ewangelia jest przestarzałym kodeksem, z którego społeczeństwo nic już zdrowego nie zdoła zaczerpnąć. Trzeba więc z tem wszystkiem zerwać, wyzwolić się i byt swój na ziemi ustalić i uregulować, bez ułudnego szukania go w niebie!
Piotr, nie szczędząc przyjaciela, dalej wypowiadał swoje przekonania z zupełną szczerością. Jakiż błąd został popełniony! Wszak wszystko wyrosło w innem, niż nasze społeczeństwie, w odmiennych warunkach i czasach! A jeżeli chciano przechować tę część nauki, która mówiła tylko o moralności i o rzeczach ludzkich, jakże błędnem było przekonanie, iż te przepisy nazawsze mają pozostać niewzruszone i stosowane dla wszystkich społeczeństw po wszystkie czasy! Żadne społeczeństwo nie mogłoby istnieć, rządząc się wyłącznie ewangelią w całej ścisłości jej przepisów. Katolicyzm zbudował straszliwy gmach, z którego na świat cały rzuca postrach i ujarzmienie. Grzechem pierworodnym napiętnowano każdą ludzką jednostkę, bez nadziei wyzwolenia się jej z pod tej kaźni bez żadnych uwzględnień, bez możności okupu za pomocą poprawy i udoskonalenia swej natury. Człowiek od urodzenia oddany jest w moc czarta i skazany aż do ostatniej chwili swego istnienia na bezustanną walkę z samym sobą! A w walce tej zawsze człowiek mu-