Strona:PL Zola - Paryż. T. 2.djvu/190

Ta strona została uwierzytelniona.

siał paść zwyciężony! Bo jakże mogło być inaczej, gdy miał najpierw pokonać siebie samego, odmienić się całkowicie, zabić w sobie życie ciała, rozumu, energii, bo było to wszystko siedliskiem czarta, a niedość było wytępić go z samego siebie, należało go jeszcze ścigać na ziemi, w wodzie i w powietrzu, by wyplenić jego ziarno ze świata! W tych warunkach ziemia cała stawała się potwornie wielkim grzechem, piekłem pokuszeń i cierpień, które człowiek przebywać musi dla zasłużenia w przyszłem życiu na uchylenie wrot nieba! Katolicyzm, udoskonalając swą potężną organizacyę, stawał się absolutnym posiadaczem każdej ludzkiej jednostki, nakładając na nią swą despotyczną władzę od chwili urodzenia, aż po samą wieczność. Okrucieństwo tej religii śmierci kryło się pod pozornie przewodnią myślą praktykowanego miłosierdzia, lecz dziś sprawiedliwości a nie miłosierdzia ludzie poczynają się domagać, a to własne ich uświadomienie wyzwala ich z pod dotychczasowo znoszonego ucisku. Biedacy, nędznicy dotąd tumanieni, przestali wierzyć w obietnice raju i chcą, by zasługi każdego odbierały na ziemi przynależną nagrodę. Natura, ziemia, życie przestały być grzechem, a nabrały właściwego znaczenia, stając się źródłem ludzkiej szczęśliwości. Płodność i praca są najwyższemi prawami człowieka, kobieta odzyskała swe naturalne stanowisko towarzyszki mężczyzny, a niedorzeczna zmora o piekle znikła, po-