Strona:PL Zola - Paryż. T. 2.djvu/226

Ta strona została uwierzytelniona.

uspokoić Piotra, iż ten, a nie inny jest powód zmiany, jaką w nim dostrzegł.
Na śniadanie wstąpili do małej restauracyi w pobliżu pałacu Sprawiedliwości, lecz i tutaj Wilhelm nie zmienił tematu rozmowy. Ze wzruszeniem unosił się nad delikatnością uczuć Salvata, który podczas śledztwa ani jednem słowem nie wspomniał o swej znajomości z wynalazcą tej materyi wybuchowej, użytej w naboju. Dzięki milczeniu Salvata, Wilhelm pozostał na boku w całej tej sprawie, nawet go nie zawezwano, jako świadka, bo nikt w trybunale nie wiedział, iż obwiniony pracował czas jakiś jako jego pomocnik. Wzruszony, zaczął teraz mówić o swoim wynalazku, dopełniając zwierzenia, jakie poprzednio bratu uczynił. Po dziesięciu latach poszukiwań i udoskonaleń, wszystko było gotowe, a materya wybuchowa i obmyślone narzędzia wojenne były tak potężnej siły, iż Francya posiadając je, stawała się wszechmocną wobec innych państw europejskich. Plany i obliczenia złożył w miejsce bezpieczne i mógł je z dnia na dzień ofiarować rządowi francuzkiemu. Wahał się dotąd, bo wątpił chwilami, czy ta Francya, tak dziś ujarzmiona przez niegodziwych swych kierowników politycznych i finansowych, zdoła odegrać rolę wyswobodzicielki ludów. Obecnie wszakże zdecydował się i wynalazek swój, będący rękojmią wieczystego pokoju świata, złoży Francyi w ofierze, lecz uczyni to dopiero w dniu swego małżeństwa