Strona:PL Zola - Paryż. T. 2.djvu/356

Ta strona została uwierzytelniona.

stusie Steinberger, dziadku młodej hrabiny de Quinsac. Krążyły wieści, że stary bankier, który zerwał stosunki z Ewą od dnia jej nawrócenia się na religię katolicką, nie przestał interesować się swoją córką i chętnie wywiadywał się o najdrobniejsze szczegóły jej postępowania. Cieszył się nią, uważając ją za plagę, niszczącą go dostatecznie, za porażkę, jakiej doznał, zawiódłszy się w swoich obliczeniach. Dał ją za żonę spadkobiercy bankierskiej firmy Duvillard w przekonaniu, iż tym sposobem zagarnie cały interes w swoje posiadanie, rzucił ją pomiędzy chrześcijan, marząc o zniweczeniu nagromadzonych przez nich bogactw. Lecz gdy ten cel go zawiódł, pocieszał się, widząc zniszczenie krwi rodu Duvillard wskutek przymieszki jego krwi odmiennej. Wszak dzieci Ewy nie wydadzą już zdrowego potomstwa, a więc pomsta w odmiennej formie, ale jest zupełna. Ewa stała się przyczyną upadku jednej z tych rodzin, które utrudniają podbój świata przez żydów.
Jeszcze jeden hymn tryumfalny rozległ się z chóru, majestatycznie kończąc ceremonię zaślubin. Familie nowożeńców i świadkowie przeszli do zakrystyi dla podpisania aktów. Prawie równocześnie rozpoczęła się wielka defilada znajomych, składających życzenia.
W wysokiej sali, nieco ciemnej, wyłożonej dębowem drzewem, państwo młodzi stanęli obok siebie. Kamilla promieniała radością. A więc