Strona:PL Zola - Pieniądz.djvu/139

Ta strona została skorygowana.

coby, kolega Mazauda. Trochę zanadto otyła i skutkiem tego powolna w ruchach. Hermana żyła zawsze z giełdowcami, od których pobierała miesięczną pensyę. Podobny sposób urządzenia się jest najwygodniejszym dla tych ludzi, wiecznie zajętych i mających głowy zaprzątnięte cyframi; płacą oni za miłość tak, jak za wszystko inne nie znajdując nigdy czasu na prawdziwe uczucie. Jedyną troskę Hermany stanowiła obawa, aby w mieszkanku jej przy ulicy Michaudière nie zeszli się jednocześnie dwaj panowie, którzyby się znali nawzajem.
— Słuchaj no — zagadnął Flory — zdawało mi się, że pozostałeś wiernym pięknej kupcowej?
Wzmianka o pani Couin rozwiała w mgnieniu oka wesołość Gustawa. Szanowano ją ogólnie, bo była kobieta uczciwa i umiała tak zręcznie postępować ze wszystkimi, że żaden z mężczyzn, którego względami swemi obdarzała, nie chwalił się głośno swem powodzeniem. Nie chcąc odpowiedzieć na to pytanie, Gustaw zagadnął żywo:
— A cóż porabia twoja Chuchu? czy byliście w Mabille?
— Nie, to za drogo kosztuje. Wróciliśmy do domu na herbatę.
Saccard, stojąc za nimi, słyszał nazwiska tych kobiet, o których rozmawiali przyciszonym głosem.