stojące pod ścianą, oraz sosnowy stół i dwa wyplatane krzesła. Po lewej stronie wisiały na ścianie nieociosane prawie półki, służące widocznie za bibliotekę bo zarzucone mnóstwem książek, broszur, dzienników i najrozmaitszych papierów. A jednak promienie słońca przedzierające się na to poddasze, zdobiły ubogą izbę urokiem młodzieńczej wesołości, jakby niewinnym prostoty uśmiechem. Przy stole siedział Zygmunt Busch, trzydziestopięcioletni mężczyzna, szatyn, z długiemi, rzadkiemi włosami i twarzą pozbawioną zarostu. Oparłszy wypukłe czoło na chudej ręce, siedział tak zatopiony w czytaniu jakiegoś rękopismu, że nie słyszał nawet skrzypnięcia drzwi i nie odwrócił głowy.
Niepospolicie wykształcony, posiadający uniwersyteckie wykształcenie w Niemczech nabyte, Zygmunt władał biegle nietylko ojczystym swym językiem ale nadto niemieckim, angielskim i ruskim. W 1849 roku poznał w Kolonii Karola Marksa; od tej chwili przekonania jego ustaliły się, z całym zapałem młodzieńczego umysłu stał się stronnikiem wierzeń socyalistycznych i życie całe postanowił poświęcić sprawie odrodzenia społecznego, mającego zapewnić szczęście maluczkim i prostaczkom. Gdy mistrz jego wygnany z Niemiec a następnie zmuszony do wyemigrowania z Paryża, osiadł w Londynie, zkąd pismami swemi starał się uorganizować liczne stronnictwo, młody marzyciel wegetował życiem bezczynnem
Strona:PL Zola - Pieniądz.djvu/60
Ta strona została skorygowana.