Strona:PL Zola - Pieniądz.djvu/663

Ta strona została skorygowana.

I z niewzruszonym spokojem opowiedziała okropną w szczegółach historyę. Już od trzech dni przeniesiono Wiktora do infirmeryi zakładu, skarżył się bowiem na bardzo silny ból głowy. Tym razem wprawdzie lekarz posądzał go o udawanie choroby, w rzeczywistości jednak chłopiec cierpiał często na dokuczliwe newralgie. Tego dnia właśnie popołudniu, Alicya de Beauvillers przyszła do zakładu sama, bez matki, aby dopomódz siostrze miłosierdzia w sporządzeniu kwartalnego inwentarza miejscowej apteczki. Apteczka ta znajdowała się w szafie stojącej w pokoju oddzielającym sypialnię dziewcząt od sypialni chłopców, gdzie w danej chwili Wiktor tylko zajmował jedno z łóżek. Siostra miłosierdzia wyszła na kilka minut i wróciwszy, zdziwiła się bardzo, nie zastając Alicyi; poczekawszy chwilę, zaczęła zatem jej szukać. Zdziwienie jej wzmogło się jeszcze, gdy spostrzegła, że drzwi od sypialni chłopców są z wewnątrz zamknięte. Cóż się tutaj stać mogło?... Musiała ona obejść dokoła przez korytarz i stanąwszy na progu sypialni, oniemiała z przerażenia, tak okropny widok przedstawił się jej oczom: Alicya leżała nieprzytomna na łóżku, z twarzą okręconą ręcznikiem; suknie jej w nieładzie, wątłe dziewicze ciało odkryte — wszystko świadczyło o bezecnym, brutalnym gwałcie, jakiego się na niej dopuszczono. Na ziemi leżała pusta portmonetka, Wiktora nie było w sypialni. Z tego, co się widziało w tej chwili, można było