już papiery, które porozrzucał był w gorączce uniesienia, i zgarniał palcami różowe płatki róż, rozsypane pomiędzy kartkami papieru.
Po upływie trzech miesięcy dopiero, około połowy grudnia, sprawa banku powszechnego przyszła nareszcie na wokandę sądu. Zajęła ona pięć długich posiedzeń sądowych i wzbudziła nader żywe zainteresowanie w całym Paryżu. Prasa narobiła wiele hałasu z powodu tej katastrofy, na szpaltach dzienników w najdziwaczniejszy sposób tłomaczono powolny bieg śledztwa. Najwięcej uwag czyniono nad faktycznem przedstawieniem sprawy wygotowanem przez prokuratoryę, a będącem arcydziełem okrutnej logiki, w którem z niemiłosierną jasnością ugrupowano, zużytkowano i tłomaczono najdrobniejsze szczegóły. Zresztą wszyscy utrzymywali, że wyrok został wydanym zawczasu. W istocie, pomimo widocznej dobrej wiary Hamelina, pomimo bohaterskiego zachowania się Saccarda, który zacięcie przez pięć dni odpierał stawiane mu zarzuty, pomimo świetnych mów adwokata — sędziowie skazali obu podsądnych na pięć lat więzienia i na karę pieniężną trzech tysięcy franków. Wprawdzie obaj na miesiąc przed procesem za kaucyą czasowo wypuszczeni i stawający pod sądem jako oskarżeni wolni, mogli oni założyć apelacyę i wyjechać z kraju przed upływem dwudziestu czterech godzin. Rougon to przyczynił się do takiego zakończenia sprawy, nie chciał bowiem mieć na
Strona:PL Zola - Pieniądz.djvu/709
Ta strona została przepisana.