Mówił bardzo prędko, głosem ochrypłym, jednostajnym — podobnym do chrzęstu zegarowego łańcucha, który ciężar wagi ku dołowi pociąga a był to odgłos mechanizmu mózgowego pracującego bez przerwy w tem przedśmiertnem władz wszystkich rozprzężeniu.
— Oto stoi przedemną ten przyszły gród szczęścia i sprawiedliwości!... widzę go!... widzę wyraźnie!... Wszyscy bez wyjątku pracują... praca jest osobista, wolna i wszystkich zobowiązująca. Naród cały przekształcił się w olbrzymie stowarzyszenie kooperacyjne, narzędzia pracy stały się własnością ogółu, wytwory gromadzą się w rozległych magazynach publicznych. Kto wykonał daną ilość pożytecznej pracy, ma prawo do danej konsumpcyi społecznego dobra. Godzina pracy stanowi jednostkę miary; wartość przedmiotu zależy tylko od ilości godzin zużytych na wykonanie go; niema innej wymiany, prócz wymiany produktów między wytwórcami za pomocą bonów pracy; społeczeństwo samo czuwa nad dobrobytem ogółu, niema żadnych podatków, prócz obowiązującej wszystkich opłaty na wyżywienie dzieci, utrzymanie starców i odnowienie narzędzi pracy; wszelkie usługi publiczne wykonywane są bezpłatnie... Niema pieniędzy a zatem niema już spekulacyi, kradzieży, wstrętnego handlu ani żadnej z tych zbrodni, do których chciwość jest bodźcem: nikt nie poślubia dziewcząt dla posagu, nie zabija starych rodziców dla szybszego objęcia
Strona:PL Zola - Pieniądz.djvu/716
Ta strona została skorygowana.