Strona:PL Zola - Pieniądz.djvu/78

Ta strona została skorygowana.

Z sali tej wychodziły niegdyś drzwi na schody wewnętrzne, prowadzące do drugiej sali jadalnej znacznie mniejszej. Księżna, odnająwszy część drugiego piętra inżynierowi Hamelin, który zamieszkał tu z siostrą, kazała zaśrubować te drzwi i odtąd wraz z lokatorem swym zadawalniała się kuchennemi schodami, pozostawiając schody frontowe na wyłączny użytek Saccarda. Umeblował on parę pokoi resztkami uratowanemi ze swego pałacu, inne pozostawił pustką i po wielu trudach udało mu się nareszcie nadać pozór życia tym smutnym, nagim murom, z których nazajutrz po śmierci księcia zawzięta jakaś ręka zdarła wszystko — nie wyłączając nawet szczątków obić. Urządziwszy się tutaj, Saccard oddał się na nowo marzeniom o zdobyciu wielkiego majątku.
Księżna Orviedo była wówczas jedną z najciekawszych osobistości w całym Paryżu. Przed piętnastoma laty, ulegając rozkazowi matki swej, księżnej de Combeville, zgodziła się wyjść za człowieka, którego nigdy nie kochała. W owej epoce dwudziestoletnia ta panna posiadała rozległą sławę wielkiej urody, rozumu i pobożności. Zanadto może na wiek swój poważna, lubiła jednak namiętnie życie towarzyskie i światowe. Nie znała okropnych opowieści, jakie krążyły o księciu i o pochodzeniu królewskiej jego fortuny szacowanej na trzysta milionów franków; nie wiedziała, że przyszły jej małżonek wzbogacił się