Strona:PL Zola - Pieniądz.djvu/80

Ta strona została skorygowana.

parter i pierwsze piętru pałacu, zamknęła się jak pokutnica w trzech pokoikach na drugiem piętrze, nie mając przy sobie nikogo, prócz starej Zofii, która ją wychowała i była dawniej panną służącą jej matki. Gdy wreszcie zaczęła znowu ukazywać się w świecie, miewała zawsze na sobie skromną, czarną wełnianą suknię a włosy kryła pod koronkowym czepeczkiem. Nie zeszczuplała, okrągłą jej twarzyczkę zdobiły zawsze dwa rzędy ząbków perłowej białości, ale cera jej twarzy pożółkła, w oczach malował się wyraz silnej, nieugiętej woli. Wyrazem twarzy i obejściem stała się podobną do zakonnicy od lat wielu w murach klasztornych zamkniętej. Mając zaledwie lat trzydzieści, poświęciła odtąd swe życie miłosiernym uczynkom.
Fakt ten wzbudził w Paryżu wielkie zdziwienie; tysiące różnorodnych pogłosek krążyć zaczęło. Księżna odziedziczyła po mężu cały majątek, owe sławne trzysta milionów franków, o których dzienniki nawet rozpisywały się szeroko. Wszystkie te wieści i pogłoski wytworzyły ostatecznie dość romantyczną opowieść, jakoby pewnego wieczoru, gdy księżna udawała się już na spoczynek, jakiś nieznajomy czarno ubrany człowiek wszedł znienacka do jej sypialni. Którędy się tam przedostał i co jej powiedział — pozostało dla wszystkich tajemnicą; prawdopodobnie jednak musiał jej odkryć z jak brudnego źródła pochodzą owe miliony i wymógł na niej przysię-