Strona:PL Zola - Podbój Plassans.djvu/183

Ta strona została skorygowana.

miła, z myślą zapisania mnie w poczet dam komitetowych. Wierzaj mi, że to jest rzeczą konieczną, nieodzownym warunkiem powodzenia. Nie chcę należeć do komitetu, albowiem nie chcę, aby mówiono, że to mój projekt, i że porozumiałam się z tobą, by zagarnąć miasto w nasze ręce, narzucając mu nowe reformy. Pragnę, moja duszko, aby cała zasługa została przypisaną tobie, co słusznie ci się należy, jako twórczyni tego szlachetnego projektu. Jeżeli chcesz, będę ci pomagała skrycie, kierując tobą w razie, gdy potrzebować będziesz mojej rady.
— Liczyłam wszakże na mamę... byłam pewna, że mama mi nie odmówi należenia do komitetu — rzekła Marta silnie zafrasowana i przestraszona widząc, iż będzie musiała działać samodzielnie.
— Wierzaj mi, moje dziecko, że moja obecność w komitecie byłaby szkodliwą. Radzę ci nawet, abyś głośno i jak najczęściej powtarzała, iż ja nie należę do owego komitetu, że ci wręcz odmówiłam, wymawiając się licznemi zajęciami. Dawaj nawet do zrozumienia, iż ja nie bardzo wierzę w pomyślne przeprowadzenie twojego projektu... W ten sposób pozyskasz, sporo dam wspólnie nam znajomych... przekonasz się, że mam słuszność... Będą uszczęśliwione możnością działania w sprawie, której ja nie popieram. Idź w tym celu do pani Rastoil, do pani de Condamin, do pani Delangre... dobrze będzie, jeżeli odwiedzisz zarazem panią Paloque, lecz dopiero na ostatku, gdy już porozu-