Strona:PL Zola - Podbój Plassans.djvu/205

Ta strona została przepisana.

że tego rodzaju instytucya pozostanie na wieki! Zaleciła przytem księdzu Bourette, by pozyskał dla dobra ochronki zakonnice z klasztoru pod wezwaniem św. Józefa, bo działalność ich była nieodzownie potrzebną. Tymczasem pani Delangre, odwiedzając liczne swe znajome, przeważnie żony urzędników, opowiadała im z miną tajemniczą, iż Plassans zawdzięczać będzie wkrótce jej mężowi niezmiernie pożyteczną instytucyę, powstrzymującą raz nazawsze zepsucie obyczajów; zwierzyła się, iż komitet dam został już złożony i obraduje w sali ratuszowej, zawsze dzięki panu merowi.
W mieście krążyły coraz to nowe pogłoski o przyszłej pobożnej fundacyi, wszyscy żywo się zajmowali losami ochronki pod wezwaniem Przenajświętszej Panny. W każdem towarzyskiem kółku przypisywano projekt komu innemu, ale pochwały były ogólne. Składki posypały się hojnie w trzech dzielnicach Plassans a ponieważ listę wnoszonych pieniędzy z wymienieniem nazwiska ofiarodawcy obwieszczała miejscowa gazeta, więc współubiegano się wzajemnie, by więcej dać; aniżeli dali najbliżsi znajomi. Rozbudzona miłość własna sprawiła, że wszyscy okazali się niespodziewanie hojnymi.
Wśród ogólnego zajęcia się tą sprawą, nazwisko księdza Faujas coraz częściej było powtarzane. Jakkolwiek każda z dam komitetu sobie przypisywała pierwotną myśl założenia ochronki, wszakże każdy z mieszkańców Plassans wiedział wkrótce